niedziela, 25 sierpnia 2013

"To ostatnia niedziela...". następną spędzę już we własnym, przytulnym Grobowcu na drugim piętrze z widokiem na przeszłość za mgłą. i tak jak dziewięć tygodni przemknęło niczym błyskawica, ostatnie pięć dni będą wlec się niczym przydeptany ślimak. czas złapał zadyszkę i zwolnił tempo, myśli stały się długie. zbyt długie, by nie czepiały się pordzewiałych drutów kolczastych wspomnień. idzie chmura. wielka, ołowiana chmura...
siedzę na parapecie, macham nogami nad szarością tej ostatniej niedzieli w mieście Ciapaczy i wsłuchuję się w ciszę słów, których nie wypowiedziałaś. jestem Ci wdzięczny, że zrobiłaś to takim łagodnym, aksamitnym milczeniem zasznurowanych lękiem(?) niechęcią(?) odrazą(?), bo przecież nie bólem, ust.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz