niedziela, 18 sierpnia 2013
nekrolog
- kim jestem z zawodu? nekrologiem. doktorem nekrologiem. i proszę nie mylić z nefrologiem. ani z nekrofilem, czy nekromantą. ale po co to w ogóle pani wiedzieć? spotkaliśmy się nieprzypadkiem, żeby wymienić się refleksjami na temat nocnych przepraw przez Schaerbeek w celu zdobycia arbuza. a także utwierdzić się wzajem, iż poranki już pachną jesienią i nie trzeba tego czuć w kościach, żeby wiedzieć. choć można. posiedźmy więc chwilę w milczeniu, pod tym nie naszym niebem, ja zrobię skręta, pani skręta nie zrobi, bo choć ma pani delikatne i sprawne dłonie, to akurat skręty pani nie wychodzą. i nie przechodźmy na ty. po co łamać cienką taflę, która chroni nas przed przypadkową i niepotrzebną wymianą płynów fizjologicznych? czy musimy do tego wracać? swoim. tylko i wyłącznie swoim nekrologiem jestem, choć kiedyś bywało różnie. o... taksówka, to chyba po panią?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz