wtorek, 24 grudnia 2013

...

ma lęk wysokości więc
chodzi w trampkach
a nie na szpilkach
i jak wszyscy okoliczni
kanibale
dla niepoznaki
daje się zaprosić
do suszibaru
nie ma kota ani psa
ale na kolację jada saszetki whiskasa
popija burgundem
czasem
próbuje grać na skrzypcach
po babci
brzytwą
po dziadku
sąsiedzi są wtedy z lekka wkurwieni
ale to nie ma znaczenia
i tak ją lubią
zawsze się przecież
do nich uśmiecha
na schodach
w górę
i w dół
w dzieciństwie chciała zostać grabrzem
albo chociaż
modelką
los jednak sprawił
że jest krupierką
rozdaje kraty
kilku zawsze przegranym hazardzistom
w nielegalnym kasynie
w piwnicy walącej się kamienicy
w której nie urodził się nikt sławny
i która nie jest wpisana
w rejestr zabytków

wtorek, 17 grudnia 2013

...

czasem nie da się odbić od dna. bo jest tak zamulone, że się grzęźnie. i zero szans na wyskok.
jedyne co pozostaje, to czekać. w końcu człowiek tak napuchnie, że gazy gnilne wypchną go na powierzchnię.
tylko po co? czy wzdęty trup może coś więcej niż unosić się z prądem? czy może żeglować do swoich własnych Wysp Szczęśliwych? albo chociaż na Tahiti?
no za chuja nie może. i trzeba się z tym pogodzić, a nie snuć marzenia z nitek mgły w księżycową, mroźną noc...