poniedziałek, 23 września 2013

śniły mi się windy. stare. strasznie zgrzytały i trzeszczały. jeździły nie tylko góra-dół, ale też na boki. i po skosie. na siódmym piętrze wsiadłaś. miałaś na sobie jesienną kurtkę, pachniałaś życiem, które jest piękne, a oczy szkliły Ci się słono. już chciałem powiedzieć dzień dobry, albo co słychać, czy coś podobnie nieważnego, gdy wcisnęłaś guzik z wielkim P. a ja jechałem na 18-te. moja połowa windy ruszyła z kopyta do góry, Twoja - na dół. a przycisk alarmowy nie działał. żesz kurwa, co robi jebany konserwator wind w tym posranym budynku?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz