poniedziałek, 30 czerwca 2014

...

Szaranka wzgardziła dziś kurczakiem. pewnie był zbyt ostry. albo pikantny. tak tłumaczył Piotras. moja hipoteza ukierunkowana jest raczej na innych karmicieli. po prostu ich kurczaki były lepsze. no, ale nie będę łamał serca towarzyszowi tragarskiej doli.
a dziś wycieczka do Eindhoven, a raczej na przedmieścia, do Nuenen. do TEGO Nuenen (tak, tak, większość kumatych wie o co chodzi...). szybka wrzutka sympatycznych Italijczyków, rozpakowka, skrętka i z powrotem do Rotterdamu. lajtowy dzionek. pobudka o 5:20 a już o 18-tej byliśmy w naszym łagrze. a w dodatku jutro na 8:00, więc pobudka o 6:45. normalnie zaśpię się na śmierć. choć nie! wszak nie umrę póki nie przehulam zaliczki. to byłoby niezgodne z zasadą numer dwa - nie zostawiaj po sobie złych rzeczy, a kasa to przecież marność nad marnościami.
...
- sezon na chrust i orzechy może być w tym roku krótki i marny, a więc zima jawi się długą i chłodną być. może czas pomyśleć o jakiejś foczce z ciepłym futerkiem - pomyślał Alex w ostatni dzień czerwca, co świadczy o nim, że choć jest mitomanem, to jednak odpowiedzialnym i przewidującym. czy też przewidywalnym. nie ważne.
a jutro jego urodziny. bez wódki, dziwek, tańców, burd i innych urodzinowych atrakcji. zwykłe, spokojne, mimochodne, niezauważalne urodziny w depresji (3 metry pod poziomem morza). ehhhhhh...

1 komentarz:

  1. Najlepszego, znad depresyjnego [jakbyś spojrzał, zgodziłbyś się z tą oceną] morza w PL! (-;

    OdpowiedzUsuń